8. Wrocław wolny od faszyzmu.
Wrocław po II Wojnie Światowej, decyzją zwycięskich mocarstw, znalazł się w granicach Polski. Do zniszczonego miasta przybyli przesiedleńcy ze Wschodu oraz przybysze z różnych regionów Polski. Nowi mieszkańcy stworzyli miasto otwarte, wielokulturowe i tolerancyjne. I nadal większość mieszkańców jest tolerancyjna i otwarta na świat. Jednak w ostatnich latach przez Wrocław ciągnęły marsze narodowców. Na Rynku organizowano demonstracje o wydźwięku antyeuropejskim i antysemickim. To tutaj głoszą swoje brunatne poglądy Piotr Rybak, Justyna Helcyk oraz były ksiądz Jacek Międlar. Tutaj herszt kiboli klubu piłkarskiego wydał książkę o wszystko mówiącym tytule: „Jak pokochałem Adolfa Hitlera”. To we Wrocławiu Teatr Polski, jedna z czołowych i postępowych scen w kraju, stał się synonimem upadku dobrej sztuki teatralnej. To tutaj grupa narodowców i kiboli wtargnęła na wykład profesora Baumana, zakłócając spotkanie i przynosząc wstyd uczelni i miastu. To we Wrocławiu mnożą się rasistowskie ekscesy i napaście na obcokrajowców. Z miasta otwartego i tolerancyjnego stajemy się synonimem nietolerancji i rasizmu. Antysemici, rasiści, neofaszyści przynoszą wstyd miastu chcącemu uchodzić za tolerancyjne i otwarte. Wrocław – miasto spotkań, brunatnieje i za sprawą skrajnej prawicy przywdziewa ponurą maskę.
Sojusz Lewicy Demokratycznej zawsze potępiał i potępia te negatywne i przynoszące wstyd miastu zajścia. Jesteśmy – co oczywiste - za tolerancją kulturową i światopoglądową, przeciwko nacjonalizmowi, szowinizmowi i rasizmowi. Lewica użyje wszystkich dostępnych i legalnych środków, aby wyplenić grupy neofaszystowskie z Wrocławia. Będziemy składać zawiadomienia o podejrzeniach popełnienia przestępstw np. na tle nienawiści rasowej (już to zresztą wielokrotnie zrobiliśmy). Uważamy, że Gmina powinna przerywać marsze podczas, których są popełniane przestępstwa oraz jest zagrożone życie, zdrowie i mienie mieszkańców, a gdy jest przypuszczenie, że przestępstwa będą popełniane, to należy zakazywać (wstrzymywać) ich organizacji. Uważamy, że miasto może być aktywne w procesie edukacji młodych wrocławian i przez to uczyć o tolerancji, otwartości oraz o historii Wrocławia, zgodnie z którą antyeuropejskość i nacjonalizm nie przystają do jego powojennej historii. Uważamy, że miasto nie może finansować profesjonalnego klubu piłkarskiego, który cześć pieniędzy przeznacza na wsparcie dla kiboli i chuliganów, którzy stanowią trzon grup rasistowskich we Wrocławiu. Mówimy: „Wrocław – miastem wolnym od faszyzmu” i jesteśmy zdeterminowani, żeby do tego doprowadzić.